II K 197/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Kętrzynie z 2024-12-05
Sygn. akt II K 197/24
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 05 grudnia 2024 r.
Sąd Rejonowy w Kętrzynie II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Jarosław Walentynowicz
Protokolant: sekr. sąd. Emilia Strzelczyk
Asesor Prokuratury Rejonowej: Emilia Kochańska
po rozpoznaniu w dniach 17.10.2024 r. i 21.11.2024 r. sprawy:
1. M. G. (1)
s. Z. i G. z domu O.
ur. (...) w R.
2. P. C.
s. W. i S. z domu O.
ur. (...) w R.
3. J. R.
s. G. i S. z domu S.
ur. (...) w K.
4. J. P.
s. Z. i K. z domu S.
ur. (...) w R.
5. D. G.
s. S. i A. z domu L.
ur. (...) w O.
oskarżonych o to, że:
w dniu 16 marca 2024 r. w R. na ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami brał udział w pobiciu R. K., co polegało na zadawaniu kopnięć i uderzeń pięściami po całym ciele i spowodowało u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci urazu śródczaszkowego – wstrząśnienia mózgu oraz urazu kręgosłupa szyjnego, powodując naruszenie czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni, co naraziło pokrzywdzonego na bezpośrednie nastąpienie skutku określonego w art. 157§1 kk przy czym sprawcy działali publicznie, z błahego powodu, okazując przez to rażącego lekceważenia porządku publicznego
tj. o przestępstwo z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk
I. oskarżonych M. G. (1), P. C., J. R., J. P. i D. G. uznaje za winnych popełnienia zarzucanego im czynu z tym ustaleniem, że z opisu czynu eliminuje działanie w sposób chuligański oraz przy przyjęciu, że działali odpierając bezpośredni bezprawny zamach pokrzywdzonego R. K. na oskarżonego J. R. czyli w obronie koniecznej, jednak ją przekroczyli poprzez zastosowanie sposobu obrony niewspółmiernego do niebezpieczeństwa zamachu i za to na podstawie art. 158§1 k.k. w zw. z art. 25§ 1 i 2 k.k. w zw. z art. 60§6 pkt 4 k.k. skazuje ich i wymierza karę:
- oskarżonym M. G. (1), J. P., J. R. i D. G. po 20 (dwadzieścia) stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość każdej stawki jako 10,00 (dziesięć) zł,
- oskarżonemu P. C. 30 (trzydzieści) stawek dziennych grzywny przyjmując wysokość każdej stawki jako 10,00 (dziesięć) zł;
II. na podstawie art. 624§ 1 k.p.k. zwalnia oskarżonych od zapłaty sądowych kosztów postępowania w całości.
IIK 197/24
UZASADNIENIE
W tej sprawie ustalono:
W dniu 16 marca 2024r. w R. oskarżeni M. G. (2), P. C., J. R., J. P. i D. G. oraz świadek K. K. (2) wychodzili ze stadionu w R., po rozegranym tam meczu piłki nożnej.
W rejonie stadionu przy ul. (...) do K. K. (2) podszedł jego sąsiad J. R. i zaczął z nim rozmowę. Idący z nim M. G. (2) ściągnął mu czapkę z głowy. Coś do niego krzyczeli, ale nie słyszał dokładnie. Odszedł z kolegami.
Za chwilę, już na ul. (...) ponownie podszedł do niego J. R., chciał rozmawiać, wyciągnął rękę na zgodę. K. niby propozycję zgody przyjął lecz warunkowo, wezwał R., by bardziej pilnował i przywołał do porządku M. G. (2), co zdenerwowało R. i jego kolegów. Zaczęły się zaczepki, ale tylko słowne. Wtedy K. K. (2) zadzwonił po ojca R. K. skarżąc się na zachowanie wymienionych mężczyzn. Zaczęło się zamieszanie i nie wiadomo kto pierwszy kogo uderzył (zostanie to przeanalizowane przy okazji omawiania wypowiedzi poszczególnych osób w dalszej części uzasadnienia). W każdym razie pierwszym poważnym uderzeniem było silne uderzenie w tył głowy J. R. przez R. K. przygotowaną przez niego wcześniej pałką teleskopową. Po otrzymaniu ciosu J. R. zachwiał się i zalał się krwią.
Widząc tak drastycznie zaatakowanego kolegę pozostali oskarżenie stanęli w jego obronie i zaczęli w różny sposób uderzać R. K. po ciele; po oprzytomnieniu dołączył do nich J. R.. Nastąpiła ogólna szarpanina, w której pokrzywdzony użył wobec współuczestników bójki gazu łzawiącego, który też miał, oprócz pałki teleskopowej, przy sobie.
W międzyczasie wybita została szyba w samochodzie pokrzywdzonego i zniszczyły mu się okulary.
K. K. (2) zadzwonił na policję.
Sytuacja uspokoiła się; J. R. i R. K. potrzebowali pomocy lekarskiej.
W trakcie bójki oskarżony J. R. i pokrzywdzony R. K. doznali obrażeń ciała. Ten pierwszy: uraz głowy, wstrząśnienie mózgu, krwiak podczepcowy okolicy ciemieniowo-potylicznej lewej; drugi: uraz śródczaszkowy – wstrząśnienie mózgu, uraz kręgosłupa szyjnego. U obu wskazane obrażenia naruszyły prawidłowe czynności ciała na czas poniżej 7 dni, a w momencie zdarzenia obaj byli narażeni na wystąpienie skutku określonego w art. 157§1 kk.
Opisany stan faktyczny ustalono w oparciu zeznania świadków (lub ich części): K. K. (2) (k. 13v-15), 173-173v), R. K. (k. 28v-29, 172-172v), M. Ż. (k. 40v, 173v-174), I. O. (k. 48v-49, 174), B. W. (k. 43v-174v), wyjaśnienia oskarżonych (lub ich części): M. G. (2) (k. 92v-93, 170v-171), P. C. (k. 171), J. R. (k. 171v), D. G. (k. 178-178v), opinii biegłego (k. 81) z dokumentacji medycznej (k. 76,77), protokołów oględzin i otworzenia płyty DVD (k. 19-23, 30-31, 36-37).
Przesłuchany w charakterze oskarżonego M. G. (2) przyznał się werbalnie do popełnienia zarzuconego mu czynu, ale z jego wyjaśnień wynika jasno, że jedynym jego motywem działania był obrona zaatakowanego niebezpiecznym narzędziem J. R.. Zachowanie pokrzywdzonego odebrał jako agresję i poczuł się zobowiązany do pomocy zalewającemu się krwią koledze.
Podobnie oskarżony P. C., nie przyznając się do winy, wyjaśnił, że R. K., gdy się pojawił zaatakował pałką J. R. i uznał, że należało go bronić i siłą powstrzymać napastnika, stąd zadał kilka ciosów parasolką.
Oskarżony J. R. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu wyjaśniając, że rozmawiał spokojnie z K. K. (2) i nagle został zaatakowany przez jego ojca R. K. otrzymując silny cios pałką w tył głowy, co najpierw mocno go zamroczyło, a następnie implikowało konieczność uderzenia napastnika w ramach samoobrony.
Oskarżony D. G. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i wyjaśnił, że zobaczył pokrzywdzonego wybiegającego z samochodu z pałką teleskopową w ręce, którą to pałką zadał silny cios w głowę J. R.. Widząc to zaczął siłą powstrzymywać napastnika – R. K.. Dodał, że gdyby zaszła potrzeba ochrony kolegi zrobiłby to ponownie.
Przesłuchany w charakterze oskarżonego J. P. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień (k. 113v-114, 178v).
Sąd zważył:
Sąd obdarzył wiarygodnością wyjaśnienia oskarżonych . Są one spójne i wzajemnie zbieżne i z pewnością nie zostały spreparowane na użytek obrony, lecz przedstawiają rzeczywisty stan faktyczny. Oskarżeni przyznali się, że zaatakowali R. K., lecz uczynili to w obronie koniecznej J. R., który niespodziewanie został od tyłu uderzony pałką przez pokrzywdzonego. Działania obronne wydawały się im naturalna reakcja na przemoc i działali w celu zapobieżenia realnego zagrożenia zdrowia prze R. K..
Stanowisko to sąd podzielił uznając jednak, że reakcja oskarżonych była nadmierna i zamiast jak najmniejszą siłą próbować powstrzymać napastnika (R. K.), oni zadali mu zbyt wiele ciosów przekraczając w ten sposób granice obrony koniecznej. Było ich wielu i z pewnością mogliby zapobiec niebezpieczeństwu w „delikatniejszy” sposób, obezwładniając pokrzywdzonego bez zadawania wielu ciosów.
Nie można uznać, że stanowisko oskarżonych o obronie koniecznej było wyłącznie subiektywne, że zostało przez nich zaprezentowane na potrzeby linii obrony. Stanowisko to potwierdzają przesłuchani w sprawie świadkowie.
I tak świadek M. Ż., autorka nagrania z części zajścia, widziała, że R. K. jest uderzany przez kilku mężczyzn, w tym od K. i widziała też jak pokrzywdzony używa gazu i widziała jak bardzo K. miał rozbitą głowę. Zeznała też, że nie wie (k. 174), kto był stroną atakującą, natomiast całym prowodyrem zamieszania był R. K.. Dodała, że „najbardziej pokrzywdzony w tym wszystkim był K.” i zwróciła uwagę, że R. K. niepotrzebnie się wtrącał. Spuentowała, że gdyby R. K. nie wkroczył do akcji to prawdopodobnie tego zdarzenia w ogóle by nie było.
Dla innego naocznego świadka B. W. zarówno R. K. jak i J. R. byli tu pokrzywdzeni. Według niej obaj byli winni, potwierdziła wybuchowość pana K.. Uznała, że bardziej agresywny mógł być „pan K., bo w końcu to pan R. zemdlał na koniec”, ale „bardziej, mniej” to tylko wrażenia stopniujące agresję, która jako taka wystąpiła po obu stronach.
Świadek I. O. zeznał, że dla K. nie zadziała się żadna krzywda w rozmowie z oskarżonymi po wyjściu ze stadionu. Bójka rozpoczęła się, gdy przyjechał R. K.. Wcześniej rozmowa K. i K. przebiegała spokojnie. K. tylko popchnął R. K., gdy ten wtrącił się do rozmowy. I na to pokrzywdzony zareagował ciosem pałki w głowę K.. No i wtedy reszta oskarżonych, broniąc K. zaczęła uderzać R. K..
Z zeznań K. K. (2) i samego R. K. wynika, że wyłącznym pokrzywdzonym był ten ostatni – zaatakowany, gdy bronił syna przez J. R.. K. K. (2) w postępowaniu przygotowawczym zeznał , że gdy zaczęły się wobec niego zaczepki słowne to zadzwonił po tatę, który przyjechał z pałką teleskopową i kazał się odczepić od syna, wtedy K. uderzył go w twarz. Na to ojciec uderzył K. w głowę pałką, K. się zakrwawił, odszedł i chwycił się za głowę. I wtedy pozostali oskarżeni rzucili się do bicia pokrzywdzonego. Na rozprawie zeznał, że miał scysję słowną z K. R., nadjechał wezwany tata, wysiadł z samochodu i zawołał „K. chodź”. Ponieważ ten był otoczony przez oskarżonych to wrócił do samochodu i wziął pałkę teleskopową i gaz i „potem wszyscy bili ojca”. Zeznania tego świadka złożone w dochodzeniu i przed sądem różnią się. W postępowaniu przygotowawczym zeznał, że ojciec od razu wysiadł z samochodu z pałką, przed sądem, że najpierw bez, zawołał K., a ponieważ ten nie mógł iść to wrócił do samochodu po pałkę i gaz.
R. K. w dochodzeniu zeznał, że przyjechał wezwany przez syna i podbiegł do szarpiących się chłopców i „zauważył jak atakuje go G.” i wtedy wyjął pałkę teleskopową, którą uderzył K. w głowę i po tym został zaatakowany przez oskarżonych. W sądzie zeznał, że przyjechał po wezwaniu przez syna i zobaczył, że K. szarpie jego syna, w trakcie szarpaniny został uderzony w twarz i dopiero wtedy wyjął pałkę i oddał cios K.. I wtedy wszyscy się na niego rzucili. I w przypadku zeznań tego świadka rzucają się w oczy niekonsekwencje. Z pierwszych zeznań wynika, że użył pałki będąc tylko zagrożonym przez G., z drugich, że użył jej dopiero, gdy został uderzony w twarz przez K.. Zatem zeznania zarówno ojca jak i syna z uwagi na wykazane rozbieżności sąd potraktował z ostrożnością – w przeciwieństwie do konsekwentnych wyjaśnień oskarżonych.
Podsumowując sąd zauważa, że gdyby nie reakcja najpierw K. K. (2) wzywającego ojca z informacją, że dzieje mu się krzywda i następnie przyjazd uzbrojonego w pałkę teleskopową i gaz R. K. do niczego w konkretnym przypadku, by nie doszło. Dopiero jego przyjazd i jego atak doprowadził do opisanego w akcie oskarżenia zdarzeniu. W pełni przekonują do tego omawiane wyżej świadków zeznania potwierdzających wyjaśnienia oskarżonych, którzy widząc zaatakowanego niebezpiecznym narzędziem w postaci pałki teleskopowej J. R. automatycznie rzucili mu się na pomoc w warunkach obrony koniecznej. Nie wiadomo, czy agresywny R. K. nie zadałby więcej ciosów nie będąc powstrzymanym. Wielce prawdopodobne, że na tym by nie poprzestał, wszak nie z argumentami słownymi przybył na miejsce. Przybył, by zaatakować, a gdy zobaczył J. R., z którym ma dodatkowo konflikt sąsiedzki zrobił to ze szczególnym zapałem. Nic nie stało na przeszkodzie, by zamiast samowolnie wymierzać „sprawiedliwość” zadzwonił na policję w celu ewentualnej potrzeby obrony syna, co do którego, dziś wiadomo na pewno, nie było żadnego zagrożenia krzywdą fizyczną. On jednak uzbroił się i niczym kowboj ruszył „na ratunek”, a zamiast tego sprowokował bójkę. I dlatego sąd uznał, że oskarżeni działali w obronie, lecz ją przekroczyli. Przekroczyli z tej racji, że będąc w pięciu mieli możliwość obezwładnienia pokrzywdzonego w inny, łagodniejszy sposób, niż zadając mu zbyt wiele ciosów. Jednak wiadomo o tym teraz, kiedy na spokojnie można analizować zdarzenie. Oni wtedy dali się ponieść nadmiernym emocjom i granice obrony koniecznej przekroczyli. A, że obrona konieczna zaistniała świadczy bezpośredni bezprawny zamach, niebezpiecznym narzędziem, od tyłu R. K., którego zachowanie tego ataku nie uzasadniało.
Na marginesie należy zauważyć, że organy dochodzenia same maiły problem z ustaleniem winnych zdarzenia najpierw przesłuchując oskarżonych w charakterze świadków i badając obrażenia ciała zarówno J. R. i R. K.. I obaj mieli urazy głowy i wstrząśnienie mózgu.
Dopiero potem, ze sobie tylko znanych powodów oskarżyciel uznał, że winnymi są oskarżeni, a pokrzywdzonym R. K.. Przeprowadzone postępowanie tę tezę obaliło i doprowadziło do wniosków jak w sentencji wyroku.
Zdaniem sądu działanie w warunkach obrony koniecznej, również z jej przekroczeniem automatycznie eliminuje działanie w warunkach chuligańskich, bo nie można tu mówić o oczywiście błahym powodzie działania oskarżonych i okazywaniu lekceważenia dla porządku prawnego.
Zatem oskarżeni brali udział w pobiciu pokrzywdzonego wypełniając dyspozycję art. 158§1 kk, jednak uczynili to odpierając bezpośredni bezprawny atak na zdrowie i życie jednego z nich, jednak w konkretnych warunkach granice obrony koniecznej przekroczyli.
Wymierzając karę w warunkach przekroczonej obrony koniecznej sąd skorzystał z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary i wymierzył kary grzywny jak w sentencji wyroku, różnicując wymiar grzywny jedynie wobec wobec karanego w przeszłości wielokrotnie, w tym za przestępstwo podobne P. C.. Tak wymierzone, stosunkowa niskie kary, z rezygnacją zastosowania środków kompensacyjnych, będą w ocenie sądu adekwatne do wagi popełnionego czynu. Będą też sprawiedliwe w tym zakresie, że pokrzywdzony R. K. nie został pociągnięty do odpowiedzialności, choć jego zachowanie z pewnością nie mieściło się w granicach prawa, tym bardziej, że to on przyjeżdżając uzbrojony w miejsce, gdzie jego syn nie pozostawał w żadnym realnym zagrożeniu, sam ten incydent wywołał.
Sąd uznał, że sytuacja materialna oskarżonych uzasadniała zwolnienie ich z sądowych kosztów postępowania.
Na koniec sąd wyjaśnia, ze specyfika tej sprawy, wielość oskarżonych i stopień skomplikowania uzasadniał nieskorzystanie z formularza uzasadnienia czyniąc zasadnym jego sporządzenie w niniejszej formie. W ocenie sądu jest ona w konkretnym przypadku rzetelniejsza niż byłby formularz i nie narusza gwarancji strony do rzetelnego procesu.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Kętrzynie
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Jarosław Walentynowicz
Data wytworzenia informacji: